Rozdział 1070 Zacznij od nowa
„Ona mnie błagała. Po raz pierwszy, błagała mnie. Błagała mnie, żebym ją puścił. Jak to w ogóle możliwe? Cały czas marzyłem o tym, żeby udusić jej gardło gołymi rękami. Ale nie odważyłem się zrobić zbyt wiele hałasu. Bałem się, że zaalarmuję któregokolwiek z was. W końcu wyrwałem się spod jej kontroli, ale nie mogłem nic zrobić z twarzą tak identyczną do twojej. Moją jedyną opcją było życie jak bezdomny pies, chowanie się w rynsztokach i podejmowanie wszelkich niesmacznych prac, jakie mogłem znaleźć.
Dlaczego? Oboje jesteśmy synami Jamala. Dlaczego ty możesz być lepszy i żyć szczęśliwie, podczas gdy ja żyłem jak mucha w rowie? Czy to przeznaczenie? Jeśli tak, to przeznaczenie było dla mnie bardzo niełaskawe.
Nienawidzę cię! Nienawidzę cię tak bardzo, że chcę cię zabić! Przyszedłeś mnie zabić, prawda? Po prostu to zrób. Nie będę błagać o litość. Od dawna chciałem umrzeć. Śmierć jest najlepszą ulgą.