Rozdział 384 Pobij go
Na czole Jeffreya zaczęły zbierać się krople potu. Jak na swój wiek Raymond okazał się bardzo przebiegły. Był rzeczywiście synem Ryana. Ale Jeffrey nie chciał się w to mieszać. W przeciwnym razie byłby ofiarą niczego poza cierpieniem. Dlatego zawarcie sojuszu z Raymondem było całkowicie wykluczone.
Jeffrey otarł usta i uśmiechnął się krzywo, nie mówiąc ani słowa.
„Jeśli interesuje cię moja mama, powinieneś zrobić wszystko, co możesz, żeby o nią walczyć. Nawet ci pomogę”. Raymond dodał mu otuchy.