Rozdział 697: Alienacja
Z drugiego końca linii Vera wydawała się spokojna i niewzruszona. Laney widziała, że jej teściowa nie patrzyła na nią z góry, ale raczej się o nią troszczyła.
„Och, rozumiem, mamo” – odpowiedziała Laney z szacunkiem.
Vera była bardzo wybredna i widziała, że Laney była trochę niezdecydowana. „Laney, coś jest nie tak? Dlaczego nie chcesz mieszkać z nami? Teraz jesteśmy rodziną. Możesz być ze mną szczera”.