Rozdział 681: Wizyta u Charis
Spokojna fasada Luke'a stopniowo się rozpadała. Z oczami kipiącymi nienawiścią syknął: „Zbadałem sprawę i okazało się, że ktoś celowo podpalił. Jak tylko dowiem się, kto za tym stoi, sprawię, że pożałuje dnia, w którym się urodził!”
Serce podskoczyło Charis do gardła. Nie mogła pozwolić, aby ktokolwiek dowiedział się, że to ona zaplanowała to podpalenie, w tym jej własny ojciec!
Charis nagle podniosła głos i spojrzała na Luke'a żałośnie. „Tato, jaki jest sens? Nie możesz cofnąć czasu i tego naprawić...”