Rozdział 651 Trzymaj to z dala od niej
Brandon wszedł do pokoju recepcyjnego.
Był wysokim mężczyzną, a dobrze skrojony szary garnitur idealnie uzupełniał jego sylwetkę. Jednak jego oczy były pozbawione ciepła, gdy przyglądał się ludziom w pokoju.
„Przepraszam, że kazałem ci czekać. Właśnie byłem na ważnym spotkaniu”. Brandon skinął głową i usiadł naprzeciwko Janet. Oparł się o oparcie krzesła, wyglądając obojętnie i zdystansowanie.