Rozdział 54 Skromne przeprosiny
Słowa Janet całkowicie zmyły zadowolony uśmiech z twarzy kierownika sklepu. Szybko spróbowała się uspokoić i powiedziała słabo: „Zaproponowałam ci tę cenę wczoraj. Nie chcę już tego kupować”.
Przecież podróbka nie była wiele warta. Gdyby kupiła ją za tak wygórowaną cenę, byłaby szalona.
Uśmiechając się sarkastycznie, Janet kontynuowała: „Wczoraj tak bardzo tego chciałeś. Nagrania z monitoringu mogą to udowodnić. Dlaczego nie chcesz tego teraz? Czy to dlatego, że wiesz, że to podróbka i nie jest warte miliona?”