Rozdział 445: Panna Mooney
Cóż za arogancki ton!
Dziewczyna stojąca przed Janet była rzeczywiście piękna, lecz jej głos ociekał arogancją i pogardą.
Janet odłożyła menu i oparła brodę na dłoni. „Tak, jestem Janet. Jeśli czegoś ode mnie chcesz, powiedz mi przynajmniej swoje imię. W przeciwnym razie nie będę wiedziała, jak się do ciebie zwracać”.