Rozdział 338: Jestem Ci winien życie
Laney lekko zadrżała pod wpływem nagany Franka.
Nie było tak, że krzyczał na nią ze złości; wręcz przeciwnie, brzmiał frustrująco.
Ale spojrzenie wyrzutu i rozczarowania w jego oczach było jakoś bardziej złowieszcze niż jawny gniew. W jego spojrzeniu była cecha, która sprawiała, że ludzie czuli się bezbronni, jakby miał moc czytania w ich myślach.