Rozdział 236 Własna bramka
Rozległ się dźwięk brzęku, gdy kubki zderzyły się.
„Okej. Na zdrowie pojednania”. Janet szydziła w środku, ale stuknęła z nią kubkami. Uśmiechnęła się do Jocelyn czystymi oczami, jakby nie była niczego świadoma.
Jocelyn utkwiła wzrok w swojej przybranej siostrze i wzięła kilka łyków kawy. Kilka pomysłów na to, co zrobi dalej, wirowało w jej przebiegłym umyśle.