Rozdział 1860 Czy zrobiłem ci krzywdę?
Szyja Janet wygięła się wdzięcznie, tworząc kuszącą krzywiznę, gdy jej długie włosy spływały kaskadą po plecach. Przy każdym ruchu wydawała serię długich, czułych jęków.
Brandon wszedł powoli i delikatnie. Nie było bólu, tylko mrowienie, drętwienie pełności rozprzestrzeniające się z jej dolnej części brzucha.
Gdy Brandon kontynuował swój stały rytm, Janet początkowo doceniła jego łagodne podejście. Jednak z czasem zaczęło wkradać się poczucie niezadowolenia.