Rozdział 1496 Transmisja na żywo śmierci Brandona
Wsiadając do prywatnego odrzutowca, którym lecialiśmy do domu, Janet była zauroczona panoramicznym widokiem rozciągającym się za oknem samolotu, a jej serce ścisnęło poczucie niepokoju.
Wyczuwając jej zamieszanie, Johanna delikatnie poklepała grzbiet dłoni, oferując jej kojące słowa w słodkim tonie: „Brandon zawsze był uosobieniem czujności i ostrożności. On poradzi sobie z sytuacją kompetentnie. Nie bądź przesadnie zaniepokojona”.
Z wymuszonym uśmiechem Janet odpowiedziała cicho, jakby uspokajając samą siebie: „Mamo, czuję się dobrze. Ufam, że Brandon wróci bez szwanku”.