Rozdział 1415 Wielki strzał
Stając twarzą w twarz z agresywnymi pytaniami organizatora wydarzenia, oczy Brandona ostygły, błysk zaciekłości w nich migotał. Surowo spojrzał na organizatora i stanowczo stwierdził: „Moja żona zaginęła w waszym miejscu i dopóki się nie znajdzie, nikt stąd nie wyjdzie”.
Nieświadomy tożsamości Brandona i postrzegający go jako zwykłego modela, który właśnie przeszedł po wybiegu, organizator nabrał arogancji. „Jesteś mało znaczącym modelem, skąd bierze się u ciebie taka śmiałość? Czy wierzysz, że mogę zniszczyć twoją karierę w świecie mody?”
Brandon prychnął: „Proszę bardzo”.