Rozdział 100 Czarownicy diabła
Jesień była tuż za rogiem. Na zewnątrz wiał wiatr, przez co ubrania na balkonie gwałtownie się kołysały.
Janet zacisnęła usta i odwróciła wzrok.
„Wstań najpierw. Potem porozmawiamy, obiecuję”. Próbowała go odepchnąć. Jej nos prawie otarł się o jego.