Rozdział 57
Zabierz mnie dokądkolwiek pójdziesz w przyszłości
Christian zamachnął się ręką i znów chciał ją odepchnąć. Sarah poślizgnęła się i upadła na kolana. Wyciągnęła rękę i mocno go przytuliła. Z jej oczu wciąż płynęły łzy.
„ Przepraszam! To wszystko moja wina! Nie powinnam była mówić tych słów! Przepraszam, proszę nie torturuj mnie w ten sposób!”