Rozdział 127
Nigdy wcześniej nie było zepsute
Jej słowa wywołały na jego twarzy błysk zaskoczenia. Mocno objął ją w pasie i powiedział podekscytowany: „Żono, dotrzymaj słowa!”
Sarah uśmiechnęła się i spojrzała na niego, odpowiadając: „W każdym razie nie jestem żołnierzem ani mężczyzną. Nie mogę tego zagwarantować”.