Rozdział 407
#Rozdział 407 – Na plaży
Kora
Kiedy mrugam, otwieram oczy, z trudem łapię oddech na widok, który mam przed sobą. Ocean rozciąga się tak daleko, jak okiem sięgnąć, przede mną, a tam, na horyzoncie, widać tylko najmniejszy skrawek słońca, który w końcu odpoczywa pod horyzontem.