Rozdział 100 Ona jest moją Luną
ŁUCJA.
Właśnie wróciłam po wypuszczeniu Angel i jak dotąd jest niesamowicie. Angel była silniejsza niż się spodziewałam. Zabiła pięć mew, które biegały w pobliżu gorącego źródła, gdzie mieszkaliśmy, i zrobiła to w mgnieniu oka. Te małe stworzenia mogły wydzielać truciznę ze swoich ciał, ale Angel miała szybkie refleksy i była w stanie je zagnać w róg i rzucić na nie na śmierć. Pięć to jej najwyższa liczba, odkąd zaczęliśmy przebywać w gorącym źródle trzy cykle temu.
Była tak samo zaciekła jak moja demoniczna strona i byłem szczęśliwy, że pomimo uwięzienia w tym wymiarze, stawała się silniejsza i odważniejsza. Moją jedyną nadzieją było to, że oczyszczenie odbędzie się w neutralnej zatoczce bez zaklęć, które uniemożliwiłyby mojemu wilkowi wynurzenie się. Chciałem mieć z nią kontakt tego dnia.