Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Nieznany mąż
  2. Rozdział 2 Jej nowa praca
  3. Rozdział 3 Zboczony klient
  4. Rozdział 4 Rażące PDA
  5. Rozdział 5 Porada babci
  6. Rozdział 6 Umowa rozwodowa
  7. Rozdział 7 Kłopotliwy gość
  8. Rozdział 8 Dobry kłamca
  9. Rozdział 9 Zakupy ubioru
  10. Rozdział 10 Imię jego żony
  11. Rozdział 11 Czy coś do mnie czujesz?
  12. Rozdział 12 Przeciąganie online
  13. Rozdział 13 Wideo
  14. Rozdział 14 Skarga na pijaństwo
  15. Rozdział 15 Strach przed porzuceniem
  16. Rozdział 16 Podróż służbowa
  17. Rozdział 17 Klaustrofobia
  18. Rozdział 18 Dwóch może grać w tę grę
  19. Rozdział 19 Protest
  20. Rozdział 20 Dziwne obawy
  21. Rozdział 21 Utknąłem w deszczu
  22. Rozdział 22 Wspólne zakupy
  23. Rozdział 23 Błędne założenie
  24. Rozdział 24 Model zastępczy
  25. Rozdział 25 Ona jest moja
  26. Rozdział 26 Upijanie się
  27. Rozdział 27 W tym samym pokoju
  28. Rozdział 28 Szokujący rozkaz
  29. Rozdział 29 Obrzydliwie słodki
  30. Rozdział 30 Kobieta intrygantka

Rozdział 7 Kłopotliwy gość

Weekend minął szybko. O godzinie ósmej wieczorem Prosperity International Hotel był rozświetlony i tętnił życiem.

Tutaj odbywał się bankiet z okazji 30-lecia Prosperity Group.

Luksusowe samochody ustawiły się w kolejce na podjeździe hotelu. Kilku biznesmenów i celebrytów z całego kraju pojawiło się w swoich pięknych i drogich strojach.

W sali bankietowej ważniacy zbierali się piątkami i szóstkami, aby dyskutować i wznosić toasty.

Stella przechadzała się po sali bankietowej, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.

W tym momencie przed wejściem zatrzymał się biały samochód Porsche.

Natychmiast podszedł parkingowy i otworzył drzwi samochodu. Następnie pomógł oszałamiającej kobiecie z samochodu.

Vivien była ubrana w wieczorową suknię bez pleców w kolorze różu. Jej kręcone włosy były zaczesane i ułożone na bok. Dzięki temu jej gładkie plecy były widoczne dla wszystkich.

Obcisła sukienka podkreślała jej krągłą sylwetkę. Pokazywała również jej miękki dekolt.

Z majestatyczną aurą wokół siebie, Vivien trzymała się za dół sukienki i weszła po schodach. Uśmiechnęła się do kamer, które skierowały się na nią.

Gdy tylko Vivien weszła na bal, rozejrzała się w poszukiwaniu Matthew, ale nigdzie go nie było. Przygryzła dolną wargę z rozczarowaniem.

W tym momencie zobaczyła kogoś, kto wyglądał jak członek personelu, stojącego przy stole. Podeszła do niej i zapytała: „Gdzie jest Matthew?”

Słysząc ten arogancki ton, Stella natychmiast przerwała swoją czynność.

Odwróciła się, tylko po to, by zobaczyć, że to Vivien. Uśmiechając się, odpowiedziała: „Pan Clark jest zajęty, więc jeszcze go nie ma”.

„Gdzie jest moje miejsce?” zapytała niecierpliwie Vivien.

"Proszę tędy."

Stella gestem wskazała jej lewą stronę i zaprowadziła do stołu.

Na widok miejsca, gdzie miała usiąść, Vivien natychmiast wybuchła. „Chyba sobie ze mnie żartujesz! Nie wiesz, kim jestem dla Matthew? Jak mogłeś posadzić mnie przy tym odległym stole? Co ty próbujesz zrobić? Zrobiłeś to celowo, prawda?”

Stella wyjaśniła w uprzejmym, ale stanowczym tonie: „Źle to wszystko zrozumiałeś. Każdemu gościowi przydzielono miejsce po dokładnym rozważeniu. Nie miałam na celu nikogo ani nie faworyzowałam nikogo”.

Matthew był żonatym mężczyzną.

Nigdy nie przyznał, że łączyło go z Vivien coś romantycznego.

W związku z tym Stella przydzieliła Vivien miejsce przy stole, na jakie zasługiwała. Zrobiono to dokładnie tak, jak zrobiła resztę.

„Nie oszukasz mnie, więc przestań pieprzyć!” Vivien nie zamierzała się na to zgodzić.

Celowo podniosła głos, żeby zwrócić na siebie uwagę. „Celowo przydzieliłeś mi najgorszy stolik, a ja mam się z tym pogodzić? Skoro nie przyznałeś się do swoich błędów, to cię zwolnię”.

Stella nie zdradzała żadnych uczuć, a jej uprzejmy uśmiech pozostał niewzruszony, jakby w ogóle nie czuła się zagrożona.

Jej nonszalancja jeszcze bardziej zirytowała Vivien.

Zapytała, rozdymając nos: „Jak masz na imię?”

„Jej imię to Stella Anderson!”

Nagle zza drzwi dobiegł głęboki głos.

Słowa, które Stella chciała powiedzieć, zawisły jej na końcu języka.

Sala bankietowa natychmiast stała się tak cicha, że można było usłyszeć spadającą szpilkę. Wszystkie głowy zwróciły się w kierunku, z którego dobiegał głos.

Wysoka sylwetka Matthew'a wkrótce stała się widoczna dla ludzi. Dobrze wyprasowany garnitur, który miał na sobie, sprawiał, że wyglądał szykownie.

Emanował silną aurą.

Twarz Vivien zmieniła się na jego widok.

Pobiegła do niego i powiedziała kokieteryjnie: „Dzięki Bogu, że tu jesteś, Matthew! Spójrz na odległe miejsce, które mi przydzielono. Jeśli usiądę tutaj, nie będę mogła cię wyraźnie widzieć przez całe przyjęcie. Chcę usiąść tuż obok ciebie, okej?”

Mówiąc to, wyciągnęła rękę, żeby wziąć go za rękę.

Matthew z łatwością uniknął ciosu.

Jego głos pozostał głęboki. „Nie można wprowadzać zmian w układzie miejsc siedzących. Jeśli nie chcesz tu siedzieć, równie dobrze możesz skorzystać z drzwi”.

Czerwone usta Vivien opadły. Mrugnęła, jakby coś uderzyło ją w twarz.

Pozostali goście patrzyli na nią z zadowoleniem.

Czując drwiące spojrzenia ze wszystkich stron, twarz Vivien stała się niezwykle czerwona. Opuściła głowę ze wstydu.

Patrząc na plecy Matthew'a, Stella odetchnęła z ulgą.

Matthew odszedł. Po zajęciu miejsca wziął broszurę zawierającą porządek przyjęcia i zaczął ją czytać.

Neville Pierce, który podążał za nim cicho, rozluźnił się na krześle.

Oparł brodę na dłoni. Po chwili wpatrywania się w Matthew, szturchnął go. „Hej, człowieku. Twoja żona nie wróciła wczoraj? Pamiętasz, że powiedziałeś, że nam ją przedstawisz? Dlaczego tego nie zrobiłeś? Ukrywasz ją przed nami? Nie chcesz, żebyśmy ją więcej poznali?”

Neville spojrzał na Vivien, gdy skończył mówić. W rezultacie nie zauważył, że twarz Matthew pociemniała, a jego oczy stały się lodowate.

„Widzę, że Vivien uparcie chce być utrapieniem. Gdybyś przyprowadził tu swoją żonę, przekazałbyś jej jasny komunikat”. Neville zassał zęby.

Matthew zamknął broszurę i odzyskał swoją zwykłą obojętność. „Moja żona ma teraz dużo na głowie”.

Ostatnią rzeczą, jaką chciał teraz zrobić, było rozmawianie o swoim małżeństwie, które miało się ku końcowi.

Poza tym Neville miał niewyparzoną gębę.

„To bzdura!” – zadrwił Neville.

Pocierając przez chwilę brodę, wykrztusił: „Czy kochasz kogoś innego?”

Matthew spojrzał w górę, a w jego oczach malowało się zdziwienie.

„Nie obwiniaj mnie. Muszę zapytać, skoro broniłeś takiej kobiety po raz pierwszy” – powiedział Neville znacząco i uniósł brodę w kierunku Stelli.

تم النسخ بنجاح!