Rozdział 326 Zacięta walka (część druga)
Tymczasem powrót Mateusza do stolicy cesarskiej wywołał wielkie poruszenie. Urzędnicy byli na niego oburzeni, że zabrał żonę z pałacu bez pytania Jego Wysokości o pozwolenie. Co gorsza, w ogóle nie pofatygował się, by spotkać się z cesarzem, nawet nie po to, by zdać raport z tego, co wydarzyło się w północnej części, co naprawdę powinno być jego pierwszym działaniem po przybyciu. Z powodu tych wykroczeń urzędnicy zebrali się, by następnego ranka postawić księcia w stan oskarżenia. Skarżyli się, że Mateusz był niezwykle aroganckim człowiekiem, który ze względu na swoje zasługi dla wojska uważał, że jest ponad okazywanie szacunku komukolwiek, w tym cesarzowi.
Podczas sesji sądu cesarskiego istniały dwie konkurujące ze sobą teorie. Jedna strona była bardziej surowa wobec Mateusza, argumentując, że jego brak szacunku do cesarza i opóźnienie raportu były całkowicie celowe. Pozostali urzędnicy byli bardziej pobłażliwi. Chociaż oni również dbali o protokół, wskazywali, że Mateusz właśnie spędził miesiąc na tłumieniu rebelii Kevina. Tak odważny i zdolny wojownik miał więc prawo do pewnej pobłażliwości.
Sam Mateusz spędził poranek w domu, gdzie cieszył się śniadaniem ze swoją żoną, zupełnie nieświadomy biurokratów i urzędników oraz ich długich przepychanek. Chociaż niektórzy nie zdawali sobie z tego sprawy, jego ostatnie działania w Pałacu Cesarskim były całkiem celowe i oznaczały, że odtąd sprawy będą się z nim inaczej. W przeszłości nigdy nie skarżył się na cesarza ani nie rzucał mu wyzwań, bez względu na to, co despota zrobił, by go skrzywdzić. Teraz jednak, gdy miał żonę, Mateusz miał dość przyjmowania wszystkiego na klatę. Nie był już sam. Miał kogoś, kogo musiał chronić.