Rozdział 297 Czarny kot (część pierwsza)
Trzymając Alexandra mocno za rękę, Harper poszła do hotelu, w którym zatrzymał się George. George był zaskoczony, widząc ich w tak niezręcznym stanie i zaoferował Harper czystą chusteczkę.
Podziękowawszy mężczyźnie, Harper przyjęła chusteczkę i zaczęła wycierać włosy Aleksandra do sucha. „W rezydencji Klanu Chu jest bardzo ciężko” – wyjaśniła łagodnym, ale stanowczym tonem. „Aleksander nie może tam zostać sam. Chciałam odesłać go bezpośrednio do Szkoły Clivia, ale pomyślałam, że będziesz się o niego martwić, więc postanowiłam najpierw przyprowadzić go do ciebie. Jeśli nie możesz się nim zająć, to proszę, dopilnuj, żeby bezpiecznie dotarł do szkoły. Matthew nie jest teraz w stolicy cesarskiej, a nie mam wielu osób, którym mogłabym powierzyć bezpieczeństwo Aleksandra. Proszę, zrób to dla mnie, panie George”.
„Harper, czy ty-” zaczął mówić chłopiec.