Rozdział 295 Harper wypowiada wojnę (część pierwsza)
„Babciu... Jej duch... się manifestuje!” Harper zbladła, a jej głos zadrżał. „Ojcze, widziałeś to? To duch babci!”
Nawet Howard zaczął się bać tej wizji. Rzucił się do trumny. Wyciągając niepewne ręce, by sprawdzić ciało Mavis, był w końcu pewien. Jak na jeden dzień, Mavis nie żyła. Drżąc na jednym boku, Charles nie był jeszcze w stanie formułować spójnych słów, ale nikt nie mógł go za to winić. Każdy, kto zobaczyłby nagle siadającego martwego ciała, byłby w tym samym stanie.
Oczy Harper były jak lód, gdy obserwowała działania Howarda. Ten łobuz nie musiał robić nic więcej. Zobaczyła więcej niż wystarczająco dowodów jego grzechu, gdy tak pośpiesznie sprawdził ciało Mavis. Ci z wyrzutami sumienia zawsze byli pierwszymi, którzy martwili się o swoje bezpieczeństwo.