Rozdział 164 Hailey ucieka (część pierwsza)
Hailey była zamknięta w drewutni. Nikt nie miał jej pomóc w opatrzeniu ran na twarzy, więc nie miała innego wyjścia, jak tylko uciskać rany, aby zatrzymać krwawienie. Dopiero teraz w końcu się uspokoiła, rozumiejąc, że nie ma już żadnej pozycji w rezydencji Klanu Chu.
„Harper, od dziś jesteśmy na siebie wściekłe!” Hailey mruknęła w kącie, zaciskając zęby. Aby się ogrzać, użyła słomy, którą znalazła w szopie. Była już zimna zima. Nie dość, że była zamknięta w drewutni, to jeszcze nie miała kołdry, którą mogłaby się przykryć. Było jasne jak słońce, że ludzie z klanu Chu chcieli, żeby zamarzła na śmierć.
Gdy nadszedł poranek, służący przyszedł, żeby przynieść Hailey jedzenie. Nie chcąc marnować tej okazji, Hailey zaatakowała ją i szybko uciekła z drewutni. W tym momencie wiedziała doskonale, że nikt jej nie uwierzy, bez względu na to, co powie. Wtedy pomyślała, że Howard powinien wracać do stolicy cesarskiej, więc postanowiła opuścić rezydencję klanu Chu i udać się do Howarda. W każdym razie pozostanie w rezydencji klanu Chu z pewnością kosztowałoby ją życie.