Rozdział 149 Siedź spokojnie i czekaj na śmierć (część druga)
„Tak, moja pani.”
Następnie Forsythia wymknęła się z rezydencji Klanu Chu i śledziła Tinę, która potajemnie wymknęła się z rezydencji. Harper miała rację. Tina wyszła, aby wysłać list od Hailey, który był adresowany do Howarda. Przetrwanie Hailey w Klanie Chu stawało się z każdym dniem żałosne. Jej kieszonkowe i jedzenie były często ograniczane. Jednak Hailey czuła się zbyt zawstydzona, aby złożyć skargę. W rezultacie służba nękała ją jeszcze bardziej.
Jednocześnie Tina dołożyła wszelkich starań, aby upewnić się, że nikt w rezydencji nie podejrzewa jej ruchu. Gdy tylko spotkała posłańca, ostrożnie podała mu list. Tina rozejrzała się, aby sprawdzić, czy ktoś ma na nią oko. Nie zauważywszy nikogo o podejrzanym lub rozwiązłym zachowaniu, odetchnęła z ulgą i wróciła do rezydencji. Po raz kolejny, aby uniknąć niechcianej uwagi, weszła do rezydencji tylnymi drzwiami. W międzyczasie posłaniec nie mógł dostarczyć listu Hailey do jej brata, ponieważ został zaatakowany przez bandytów, którzy go pobili i zostawili w zaułku nieprzytomnego. Kiedy odzyskał przytomność, okazało się, że nie stracił ani jednego taela srebra, ale nie zauważył, że brakuje jednego z nich.