Rozdział 147 Uczucia Carlsona (część druga)
Po tych słowach uderzyła kobietę w twarz jeszcze raz, co całkowicie ją oszołomiło. Nie mówiąc nic, Harper spokojnie obserwowała tę scenę. „Przyznaję się do haniebnego błędu, jaki popełniła moja siostra, ponieważ to prawda. Ale kiedy ja kiedykolwiek umawiałam się z panem Zackiem? Czy miała na myśli spotkanie, które z nim odbyłam? Jeśli tak, to po prostu bredzi. Ta kobieta musi mi zazdrościć, więc chciała wykorzystać tę okazję, żeby mnie upokorzyć” — zastanawiała się Harper.
Po namyśle Harper wystąpiła naprzód i zauważyła: „Chyba zazdrościsz mi , że miałam okazję spędzić czas z panem Zackiem, a ty nie. Cóż, nie obchodzi mnie to, czy podziwiasz pana Zacka, czy nie. To twoja sprawa. Między mną a nim nic nie ma. Nawet jeśli tak mówisz, to dla mnie nie jest to wielka sprawa, ale zaszkodziłoby to jego reputacji. Radzę ci uważać na to, co mówisz. Jeśli chodzi o moją siostrę, była córką konkubiny. Jej matka najwyraźniej nie wiedziała, jak nauczyć ją manier. A teraz księżniczka Nicole jest gospodynią klanu Chu. Jeśli chcesz rzucać te nieuzasadnione oskarżenia przeciwko mnie, czy będziesz w stanie znieść gniew księżniczki Nicole?”
„Ja...” Twarz kobiety pokryła się rumieńcem. Nie mogła sobie pozwolić na to, by obrazić Klanu Bu lub Nicole. Powodem, dla którego chciała sprowokować Harpera, było to, że mogła przebywać z członkami Imperium, pomimo złej reputacji.