Rozdział 179
„Gavin” – powiedziałem, jego imię utknęło mi w gardle. „Nie mogę. To nie... Nie jestem...”
Twarz Gavina opadła, ale skinął głową, ze zrozumieniem w oczach. Byliśmy tu już wcześniej, zbyt wiele razy. Cicho chichocząc, podniósł niemal pustą butelkę po piwie. „Wina za to z powodu alkoholu?” wyszeptał.
Skinęłam głową, odwracając wzrok i gryząc wnętrze policzka. Tak."