Rozdział 48 Śpiewajmy tę samą melodię
Fasada Rogelio rozpadła się na oczach Sheili. Jego rysy wykrzywiły się ze złości, a szczęki zacisnął mocno.
Shane jednak wykorzystał moment, by stanąć w obronie Sheili, unosząc brwi w geście prowokacji. „Panie Jones, zakładam, że wczoraj wieczorem odebrał pan wiele telefonów w sprawie anulowanych kontraktów, prawda? Pana stabilność finansowa była już na skraju, a teraz wygląda na to, że chwieje się w posadach. Czy to dlatego wygląda pan dziś na tak wyczerpanego?”
Gniew Rogelio wzrastał.