Rozdział 32 Nadmiernie uprzejmy pan Drewno
Oczy Sheili zabłysły, przypominając Shane'owi triumfującego kota. „Mój tata uważa, że mogę zabrać pana Wooda na jego bankiet. Jest bardzo hojny. Te pieniądze właśnie do mnie trafiły. Oto twoja część”.
Shane patrzył na jej uśmiech i poczuł, jak robi mu się cieplej na sercu. Była taka radosna.
Sheila spojrzała na niego z nutką ostrzeżenia. „Z tymi dziesięcioma tysiącami plus tym, co wysłałem wcześniej, powinieneś być na jakiś czas przygotowany. Obiecaj, że nie wrócisz do swoich starych nawyków?”