Rozdział 3 Błyskawiczne małżeństwo z żigolo
Na szczycie wieżowca, przy dużym oknie, stał mężczyzna, jedną rękę trzymając swobodnie w kieszeni. Jego obecność była władcza, przypominała majestatycznego orła kontrolującego swoje terytorium.
"Szef." Jego asystent, Zayd Wood, zapukał do drzwi i wszedł do środka. „Dowiedziałem się więcej o kobiecie, którą spotkałeś wczoraj. Znalazłem coś intrygującego”.
Shane obrócił się z gracją, a poranne słońce rzuciło delikatny blask na jego wyraziste rysy twarzy.
Zayd pokazał mu iPada i powiedział: „Zamieściła ogłoszenie w internecie, że szuka męża”.
„Szukasz męża?”
Shane uniósł brwi, przeglądając wpis. „Szukam mężczyzny, który unika hazardu, jest stabilny psychicznie i chce się wkrótce ożenić”.
Nawet po niedawnym przyrzeczeniu Shane, że weźmie odpowiedzialność za ich przeszłe interakcje, postanowiła opublikować to ogłoszenie.
Shane poczuł ukłucie zniewagi.
Jednocześnie, po drugiej stronie, Sheila w ciągu zaledwie pół dnia rozmawiała przez Internet z ponad pięćdziesięcioma chłopcami.
Starannie wybrała kilku kandydatów na spotkania, mając nadzieję, że uda jej się lepiej ich poznać. Jednak po godzinach czekania w kawiarni nikt się nie pojawił.
Wszyscy nie dotrzymali swoich zobowiązań.
„Czy to nie ironiczne?”
Seksowny, donośny głos przebił się przez myśli Sheili.
Podniosła wzrok i zobaczyła tego samego mężczyznę, co poprzedniej nocy, tym razem ubranego w swobodny strój, z jedną ręką niespiesznie w kieszeni, zbliżającego się z arystokratyczną swobodą.
„Sam? Czy miałbyś coś przeciwko, gdybym do ciebie dołączył?”
Sheila, mając w pamięci ich niedawną bliskość, odmówiła: „Przepraszam, to miejsce jest zajęte”.
Ignorując jej wahanie, Shane uśmiechnął się i z gracją usiadł naprzeciwko niej. „Słyszałem, że szukasz męża?”
Sheila przyjrzała mu się uważnie. „Skąd wiedziałeś?”
Z wyrafinowanym pytaniem Shane zasugerował: „Biorąc pod uwagę naszą wspólną intymność, czy nie znamy się lepiej niż ty z tymi nieznajomymi? Dlaczego nie rozważyć mnie jako opcji?”
Sheila, zastanawiając się nad jego postawą, pomyślała o niegodnych zaufania osobach, które wcześniej nie spotkały się z nią.
Spojrzenie Sheili stało się ostrzejsze, gdy chłodno zapytała: „Czy za tym stoi Rita?”
Shane wyglądał na zdezorientowanego. „Rita? Kim ona jest?”
„Nie udawaj głupiego! Wiem o wszystkim. Rita zorganizowała twoją próbę przespania się ze mną wczoraj wieczorem. Ile ci płaci za ślub ze mną?”
Sheila nie mogła uwierzyć, że ktoś mógł wykorzystać małżeństwo wyłącznie jako okazję finansową.
Shane wyczuł pogardę w głosie Sheili i poczuł, że zaczyna się denerwować. „Za kogo mnie masz?”
„Uważam, że nie jesteś honorowy” – odparła Sheila z lekceważącym uśmieszkiem, kładąc pieniądze na stole. „Oto rachunek. Poinformuj Ritę , że jej plany nie zadziałają na mnie dwa razy!”
Po tych słowach Sheila wstała, zdecydowana odejść. Jednak gdy przechodziła obok niego, nagle złapał ją za nadgarstek i mocno pociągnął do tyłu.
Nagle, wbrew swojej woli, wpadła mu w ramiona i usiadła mu na kolanach.
Mocno chwycił ją za szczupłą talię, uniemożliwiając jej ucieczkę.
Otoczona jego ciepłem Sheila czuła się zdezorientowana. Gdy próbowała go odepchnąć, zażądała: „Co robisz? Puść mnie!”
„Uwolnić cię? Tylko jeśli wyjaśnisz, dlaczego uważasz, że jestem niehonorowa” – odpowiedział Shane, rozbawiony jej próbami uwolnienia się. Jednak jego spojrzenie stało się intensywniejsze, gdy poczuł, jak jej ciało ociera się o jego własne.
Czując niewielką zmianę w zachowaniu Shane'a, Sheila zatrzymała się i postanowiła nie kłócić się już więcej. Patrząc mu prosto w oczy, powiedziała: „Zamieniłeś moją niewinność na pieniądze i planowałeś nas sfilmować. Czy tak robi dobry człowiek?”
„Może powinieneś uważać się za szczęściarza, że to ze mną spędziłeś tę noc”.
„Co masz na myśli?” Sheila była zaintrygowana, ale i sceptyczna.
„Przejrzałem nagrania z monitoringu hotelu. Po tym, jak cię odurzyli, kręcił się tam mężczyzna z kamerą, prawdopodobnie ten wspomniany przez ciebie żigolo. Okazało się, że to ja ci pomogłem przez przypadek ”.
Sheila, zaskoczona, powtórzyła: „Co powiedziałeś?”
Aby ją przekonać, Shane odłożył telefon na stolik kawowy.
„Spójrz na dowód. Zobacz sam, jeśli we mnie wątpisz”.
Sheila sceptycznie spojrzała na jego telefon, po czym go odblokowała. Rozpoczęło się odtwarzanie nagrania z monitoringu hotelowego.
Na nagraniu widać było przerażająco wyglądającego mężczyznę w średnim wieku trzymającego kamerę i wpatrującego się w nią ze złowrogimi intencjami.
Mężczyzna odszedł dopiero, gdy dziewczyna wpadła w ramiona Shane'a i weszli do pokoju hotelowego.
Sheila poczuła dreszcz wzdłuż kręgosłupa, który sprawił, że zadrżała.
Rita nie tylko podała jej narkotyki, ale także zorganizowała odrażającego żigolaka, który miał jej zrobić krzywdę.
Nie potrafiła nawet pojąć, jakie skutki mogłoby mieć nagranie ich intymności.
„Czemu byłeś w hotelu, skoro Rita cię nie wysłała? Rodzina Green zarezerwowała go na swoje wydarzenie, a ty potrzebowałeś zaproszenia, żeby wejść!”
Shane często rezerwował najwyższe piętro hotelu jako swoją prywatną przestrzeń. Poprzedniego wieczoru, po wypiciu kilku drinków na pobliskim przyjęciu, postanowił zatrzymać się w hotelu, aby trochę odpocząć . Nie miał pojęcia, że Sheila niespodziewanie pojawi się na jego drodze.
Po krótkiej pauzie Sheila zapytała: „Czy zostałeś zatrudniony przez jakąś bogatą damę, żeby spędzać z nią czas w hotelu?”
Sheila znała zwyczaje bogatych i sławnych. W tych kręgach nie było niczym niezwykłym, że bogate kobiety wynajmowały prywatne pokoje hotelowe i spędzały czas z atrakcyjnymi mężczyznami na sekretnych schadzkach.
Biorąc pod uwagę jego urodę i idealne ciało, przypuszczała, że może być żigolo.
Żyła pulsowała w skroni Shane'a, gdy parsknął śmiechem, rozbawiony jej szalonym domysłem. "Masz bujną wyobraźnię!"
Czy to coś oznaczało?
Patrząc prosto na Shane'a, Sheila zacisnęła zęby i powiedziała stanowczo: „Reszta mnie nie obchodzi. Jeśli nie jesteś związany z Ritą, mogę spróbować. Chodź za mną...”
Ciekawość Shane'a wzrosła, gdy zauważył jej nagłą zmianę. „Więc dokąd zmierzamy?”
„Jesteś zainteresowany ślubem ze mną, prawda? Chodźmy zawrzeć związek małżeński. Teraz!”