Rozdział 1 Jednorazowa przygoda z nieznajomym
Sheila Jones miała wrażenie, że jej ciało płonie, jakby zanurkowała do basenu z lawą.
Rozpaczliwie pragnęła znaleźć ulgę od upału.
Kiedy silna klatka piersiowa mężczyzny napierała na nią, instynktownie wygięła plecy i wyszeptała: „Niko...”.
Chociaż nie odpowiedział, jego pchnięcia stały się bardziej żarliwe, osiągając niemal dziki poziom.
Gdy nastał poranek, pokój hotelowy zalało delikatne światło świtu.
Kiedy Sheila się przewróciła, poczuła solidną, ciepłą męską pierś.
Po śnie o intymnej bliskości ze swoim chłopakiem, oczy Sheili otworzyły się, by zobaczyć nieskazitelną, acz nieznaną twarz.
Zaskoczona, wykrzyknęła: „Kim ty jesteś? Dlaczego, do cholery, jesteś w moim łóżku?” Sheila okryła się kocem, usiadła gwałtownie i zapytała zrozpaczona: „Co się wydarzyło wczoraj wieczorem?”
„To ja powinienem cię o to zapytać” – odpowiedział spokojnie Shane White, otwierając oczy. Opierając się o wezgłowie łóżka, chłodno zareagował na jej panikę. „Wczoraj wieczorem wypiłam kilka drinków za dużo i szłam do swojego pokoju. Kiedy wyszłam z windy, podszedłeś do mnie i zacząłeś mnie obmacywać. Wygląda na to, że jesteś całkiem biegła w zdobywaniu klientów w hotelach”.
Sheila czuła się zawstydzona i zła, była zszokowana, że wziął ją za prostytutkę.
Chciała go uderzyć, ale koc spadł, odsłaniając jej nagie ciało.
Szybko się znowu zakryła, mówiąc mu surowo: „To, co wydarzyło się wczoraj wieczorem, zostaje między nami. Kiedy odejdziesz, zapomnimy o sobie. Rozsiewaj plotki, a pożałujesz!”
Zirytowana Sheila wstała, aby wziąć prysznic i zmyć z siebie to, co się wydarzyło. Ale gdy tylko wstała, jej nogi zachwiały się i zaczęła upadać.
Gdy myślała, że zaraz się przewróci, ktoś przytrzasnął jej nadgarstek, przez co upadła z powrotem na łóżko. Na skutek zaskakującego obrotu wydarzeń, położyła się na piersi Shane'a i spojrzała mu w oczy.
Zdała sobie sprawę, że jej dłoń mimowolnie spoczywa na klatce piersiowej mężczyzny, wyczuwając pod nią silne mięśnie.
Sheila poczuła, jak ogarnia ją wstyd i pragnęła zniknąć.
„Wygląda na to, że lubisz moją klatkę piersiową?” Shane wydał z siebie cichy chichot, w którym można było dostrzec nutę irytacji.
Z płonącymi policzkami Sheila uwolniła się, twierdząc: „Wczorajsza noc była błędem spowodowanym zbyt dużą ilością alkoholu. Nie porównuj mnie z tymi, którzy mają złe intencje”.
Sheila wstała i poszła do łazienki. Kątem oka Shane dostrzegł czerwony ślad na łóżku, podejrzewając, że może to być pozostałość po jej pierwszym intymnym doświadczeniu.
"Poczekaj chwilę!" Shane zawołał, zatrzymując ją. „Wczorajsza noc była niezamierzona. Możemy pomyśleć o ślubie, jeśli to pomoże”.
"Żonaty?" Sheila poczuła złość i spojrzała na niego oczami pełnymi łez. „Jeszcze nie jesteś zadowolony? Teraz chcesz mnie wykorzystać, będąc moim mężem? Jakie to śmieszne!”
Shane był zaskoczony jej reakcją.
Przyzwyczaił się do tego, że kobiety lgnęły do niego, ale rzadko myślał o wzięciu na siebie odpowiedzialności. Buntownicza postawa Sheili była dla niego czymś nowym.
Ubrany w elegancki garnitur Shane wyjął elegancką wizytówkę i położył ją na stoliku nocnym.
„Jeśli się jeszcze raz zastanowisz, oto jak się ze mną skontaktować”.
Po wyjściu Shane'a Sheila zanurzyła się w wannie i zmyła czerwone ślady na skórze z poprzedniej nocy. W ciszy, która zapadła, niemal wyczuła obecność ciężkiego oddechu mężczyzny.
Przytłoczona Sheila zasłoniła uszy, próbując pogodzić się z faktem, że była w związku intymnym z nieznajomym.
Godzinę później wyczerpana Sheila wróciła do domu, niepewna, jak poradzić sobie z tym, co się wydarzyło.
Zbliżając się do willi, podsłuchała rozmowę Rity i Pauli w środku.
„Mamo, wszystko idzie zgodnie z planem! Gigolo, którego zatrudniłam, żeby dotrzymał towarzystwa Sheili, właśnie do mnie zadzwonił. Wykonał zadanie, ale do cholery, kamera się zepsuła, więc nie ma żadnego nagrania, na którym byli razem. Gdybyśmy tylko mogli pokazać Niko, z pewnością jeszcze bardziej wzgardziłby Sheilą” – powiedziała zachwycona swoim planem Rita Jones, jej przyrodnia siostra.
Jej macocha Paula Jones odpowiedziała złowrogim tonem: „To nie ma znaczenia. Bez nagrania Niko i tak jej nie przyjmie. Twój ojciec i ja mamy inny plan dla Sheili”.
Rita była ciekawa: „Jaki jest plan?”
Paula odpowiedziała z zadowolonym uśmieszkiem: „Pamiętasz Timothy’ego Greena z wczorajszej imprezy?”
„Timothy Green? Ten dziwak po pięćdziesiątce? Plotka głosi, że przeżył sześć małżeństw i wszystkie jego żony nie żyją! Czy on jest zafascynowany Sheilą czy coś?” zapytała Rita, brzmiąc niewiarygodnie.