Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 501 Zjednoczeni
  2. Rozdział 502 Idź do domu
  3. Rozdział 503 Kupno rezydencji Greenwoods
  4. Rozdział 504 Zakupy spożywcze
  5. Rozdział 505 Wyjdę za ciebie
  6. Rozdział 506 Fartuchy
  7. Rozdział 507 Kolacja rodzinna
  8. Rozdział 508 Poślub mnie
  9. Rozdział 509 Paula i Jolie
  10. Rozdział 510 Kłótnia
  11. Rozdział 511 Kogo ona do cholery obraziła?
  12. Rozdział 512 Pośmiewisko
  13. Rozdział 513 Kłótnia przy stole
  14. Rozdział 514 Ostatnie życzenie
  15. Rozdział 515 Pani Greenwood
  16. Rozdział 516 Jak ona się czuje?
  17. Rozdział 517 Dziwna sytuacja
  18. Rozdział 518 Dziwny
  19. Rozdział 519 Ukryte sekrety
  20. Rozdział 520 Kup Ci centrum handlowe
  21. Rozdział 521 Ten mężczyzna jest uderzająco przystojny
  22. Rozdział 522 Elegancka uroda
  23. Rozdział 523 Wybierz prezent
  24. Rozdział 524 Spisek
  25. Rozdział 525 Śledztwo
  26. Rozdział 526 Odejście Gail
  27. Rozdział 527 Skomplikowana relacja
  28. Rozdział 528 Wizyta u Dawn
  29. Rozdział 529 Przed ślubem
  30. Rozdział 530 Prezent dla Ciebie
  31. Rozdział 531 Noc przed ślubem
  32. Rozdział 532 Mądry ruch
  33. Rozdział 533 Przed ślubem
  34. Rozdział 534 Będę nazywać tego człowieka tatą
  35. Rozdział 535 Insider
  36. Rozdział 536 Zrzędliwa ciężarna panna młoda
  37. Rozdział 537 Część rodziny
  38. Rozdział 538 Panowie
  39. Rozdział 539 Z Tobą w moich ramionach
  40. Rozdział 540 Chciwy
  41. Rozdział 541 Idealne dopasowanie
  42. Rozdział 542 Propozycja
  43. Rozdział 543 Dziwne
  44. Rozdział 544 Dziwne
  45. Rozdział 545 Nadciągające niebezpieczeństwo
  46. Rozdział 546 Całą noc na zewnątrz
  47. Rozdział 547 Sherry zmarła
  48. Rozdział 548 Przeprowadzka
  49. Rozdział 549 Bliżej prawdy
  50. Rozdział 550 Sekret odejścia

Rozdział 4 Piękny mężczyzna

Nie mogła zrobić nic, tylko patrzeć na mężczyznę w różu przed nią. Rzadko widziała mężczyznę ubranego na różowo, który nie wyglądałby kobieco. Kolor ten zamiast tego wnosił pewien poziom uroku i elegancji. Atmosfera, którą emanował mężczyzna, była zupełnie inna niż ta, którą emanował Gerard.

Dopiero gdy dźwięk syren dobiegł z oddali, Michelle odzyskała przytomność. Przypomniała sobie złodzieja, którego pobiła przed chwilą. Na myśl o tym, jej gniew nagle znów się wzmógł i wypełnił jej istotę. Ponownie kopnęła mężczyznę w tyłek swoimi wysokimi obcasami, a on natychmiast krzyknął z bólu. Nie przestała, dopóki nie mogła wyładować całego gniewu, zanim w końcu przyjechała policja.

„Hahaha! Hahaha! Hahaha!” Mężczyzna w różu nagle wybuchnął histerycznym śmiechem. „Minęło tyle czasu, odkąd ostatni raz widziałem tak interesującą kobietę jak ty”.

„Ty — ja...” Nie wiedziała, co jeszcze powiedzieć temu dziwnemu mężczyźnie. Zawsze była gadatliwa. Co się z nią dzisiaj stało?

„Do zobaczenia później, ślicznotko!” Mężczyzna spojrzał z daleka na zbliżający się radiowóz i uśmiechnął się zaraz po wypowiedzeniu tych słów. Następnie odwrócił się, by natychmiast odjechać swoim samochodem.

Michelle nie mogła powstrzymać się od zmarszczenia brwi, widząc, jak samochód odjeżdża i stopniowo znika z jej pola widzenia. Teraz, gdy odszedł, kto mógłby zeznawać na jej korzyść? Co powinna teraz zrobić? Co powinna powiedzieć policji? W końcu to złodziej leżał na ziemi i ledwo mógł się ruszyć. Jeśli sprawca ją wrobił i powiedział, że pobiła go bez powodu, co powinna zrobić, aby udowodnić swoją niewinność?

„Pani, ktoś przed chwilą zadzwonił na policję i poinformował nas o napadzie…”

Nadal rozmyślała nad swoim następnym ruchem i dopiero gdy usłyszała głos policjanta, odzyskała przytomność. Wskazała na złodzieja i powiedziała: „To on. Próbował mnie okraść, a ja ledwo go złapałam. Musiałam go gonić przez około dwa bloki”.

Policjantka sprawnie podniosła mężczyznę leżącego na ziemi po usłyszeniu jej słów. „Znowu ty?” Od razu po usłyszeniu uwagi policjanta wiedziała, że złodziej był recydywistą. Wyglądało na to, że martwiła się za bardzo.

Po tym jak Michelle poszła

na komisariat policji i zeznawała przeciwko rabusiowi, odeszła. Roześmiała się na widok swojego pokręconego ja. To naprawdę nie był jej szczęśliwy dzień. Na początek dnia, jakoś poczuła się zdenerwowana rano. Kiedy dotarła do mieszkania Gerarda, pierwszą rzeczą, jaką dostała, był rozwód. W końcu, kiedy chciała po prostu trochę pochodzić sama, wpadła na rabusia. Nagle zdała sobie sprawę, że musi przynajmniej odwiedzić groby rodziców. Czy ich życie pozagrobowe było zbyt monotonne, że celowo ingerowali w jej życie?

Kiedy podeszła do bankomatu, przypomniała sobie, że Gerard powiedział jej o alimentach, które miały zostać wypłacone za godzinę. Sprawdziła je, mając przy sobie kartę. Była w szoku na widok kwoty pieniędzy wysłanej na jej konto. Wiedziała wcześniej, że Gerard jest bogaty, ale nie spodziewała się, że będzie aż tak bogaty. Ostrożnie przeliczyła liczby na karcie. Pieniędzy wystarczyło jej na resztę życia.

Poświęciła małżeństwo dla wolności i pieniędzy. Wydawało się, że nie była to całkowita strata z jej strony, ale błogosławieństwo w przebraniu. „Dom. Tak”. Uśmiechnęła się na myśl o ich domu. Od tamtej pory był to jej własny dom.

Ich nominalny dom ślubny był dwupoziomowym apartamentem w ekskluzywnej dzielnicy. Zarówno lokalizacja, jak i zarządzanie nieruchomością były na szczycie w Binfield. Ludzie mieszkający tutaj byli albo bogaci, albo wpływowi, albo jedno i drugie. Głównym powodem, dla którego Gerard kupił tutaj dom, było to, że znajdował się blisko jego biura. Może dlatego, że spodziewał się, że ona przyjdzie do jego biura szybciej, gdy pewnego dnia się rozwiedli? Ale taka rzecz nie miała już znaczenia.

Michelle uśmiechnęła się, patrząc na dom, który sama udekorowała. To był pierwszy szczery uśmiech z jej serca po całym dniu. Znalazła pudełko i wrzuciła do niego wszystkie rzeczy Gerarda. Niektóre z nich w ogóle nie były używane, ale nie przejmowała się tym, dopóki nie zobaczyła niczego, co przypominałoby jej o nim w mieszkaniu. Następnie wezwała ochronę, aby się ich pozbyła. Był już wieczór, kiedy udało jej się wszystko załatwić. Oparła się wygodnie o kanapę, aby odpocząć. Poczuła się wyczerpana i powoli zasnęła.

تم النسخ بنجاح!