Rozdział 2285
Shirley stwierdziła, że ten mężczyzna jest naprawdę uprzejmy i uśmiechnęła się z wdzięcznością. „W porządku. Odpocznij chwilę. Ja tu posprzątam”.
W tym momencie zadzwonił również telefon Zachariasa. Podniósł go i poszedł na górę. Po umyciu naczyń, czekała na niego na dole. Niedługo potem wrócił na dół.
Wstała, by go powitać, a on usiadł naprzeciwko niej, trzymając kieliszek czerwonego wina. Zapytał cicho: „Czy wiesz, jak odeszła moja matka?”