Rozdział 2125
Czterech ochroniarzy zostało, podczas gdy pozostali czterej szybko ruszyli na ratunek Jasperowi. Ponieważ Jasper nie mógł przejść, wysiadł z samochodu i już był otoczony przez dwa tuziny wściekłych miejscowych mężczyzn, którzy byli młodzi i szczupli. Ryczeli ze złości i rzucali w niego kamieniami. Jasper bronił się, gdy w jego oczach płonęło morderstwo.
Powietrze żądzy krwi, które go otaczało, ściskało miejscowych za gardła, a ich ryki szybko przerodziły się w jęki, potem w szepty, a potem… w nicość. Przywódca klanu wysiadł z samochodu i wskazał na Jaspera. Powiedział coś w miejscowym języku, co zmusiło jego popleczników do działania.
Być może była to pokusa wielkiej nagrody, więc kilku mężczyzn z kijami zrobiło krok naprzód, ale Jasper wyrwał im broń i z łatwością ich pokonał. Wszyscy inni szybko na niego rzucili się. W tym samym czasie przybyli ochroniarze Willow i szybko utworzyli ochronny krąg wokół Jaspera.