Rozdział 26: Nieoczekiwana krzywda, ujawniona czułość
Lily skupiła się na smażeniu sosu na abalonie. Kiedy usłyszała otwierające się drzwi, tylko lekko podniosła wzrok, spojrzała na niego, który wrócił, i szepnęła cicho: „Wróciłeś”.
Leon włożył buty, wszedł do salonu i spojrzał na nią czule. Miała na sobie luźny czarny T-shirt, szare spodnie dresowe i długie włosy związane wysoko. Jej drobne plecy wyglądały niewinnie jak u dziecka.
Zaskakujące jest to, że ta kobieta, młodsza od niego o 6 lat, potrafi sprawić, że czuje on ciepło domu. Słowo „uczucie” jest jednocześnie cudowne i nie do opanowania.