Rozdział 18 Jeśli się nie mylę, mocno cię przytulił
Lily i Sophia pożegnały się na dole, ruszyły w drogę powrotną do domu. Kiedy otworzyłam drzwi, w salonie było ciemno i było oczywiste, że Leona nie ma w domu. Nuciła wesołą melodię w słabym świetle nocnego światła za oknem, pobiegła prosto do lodówki, wyjęła butelkę napoju gazowanego i go wypiła.
Napój przełknął jej ślinę, dając uczucie chłodu i orzeźwienia, a Lily z zadowoleniem zamknęła drzwi lodówki. Jednak w tym momencie przed jej oczami przemknął czarny cień, który tak ją wystraszył, że krzyknęła i cofnęła się kilkakrotnie. Jej talia przypadkowo uderzyła o stół kuchenny, a silny ból zmusił ją do zatrzymania się i uważnego przyjrzenia się ciemnemu cieniowi.
„Ty... dlaczego nie zapaliłeśświatła w domu? Myślałam, że to złodziej!” obwiniała z ciągłym strachem.