Rozdział 11 Jestem na emeryturze
Ręka Leona, która pierwotnie delikatnie chroniła jej ciało, nagle opadła w dół i ścisnęła ją mocno, całkowicie owijając jej zimną rączkę swoją ciepłą i suchą dłonią.
Dziadek Smith był jedynym, który siedział w wielkim salonie. Wyglądał energicznie i miał rumianą cerę, ale jego srebrne włosy były szczególnie przyciągające wzrok.
Gdy już obaj usiedli, Leon powoli przemówił: „Wysłaliście już raport do najwyższego zespołu, jak śmiem nie wrócić?”