Rozdział 8
8 „Mam nadzieję, że to nie jest groźba”.
Gdy Sophia następnego dnia wychodziła z eleganckich chromowanych wind, zauważyła, że zwyczajny szum biurowych plotek jest wyraźnie nieobecny. Zamiast tego atmosfera była naładowana skupioną produktywnością. Powietrze rozbrzmiewało klikaniem klawiatur, uporczywym dzwonieniem telefonów i stałym szumem kserokopiarek.
Zanim Sophia zdążyła zamknąć drzwi swojego biura, do środka wpadł Trevor, obładowany plikami akt.