Rozdział 186
Nie patrzyłam na jego ponurą minę, gdy kontynuowałam: „Wiem. Gdyby nie to dziecko, już byśmy się rozwiedli. W końcu nie ma między nami miłości!”
Podnosząc wzrok, by spojrzeć mu w oczy, poczułam dziwny rodzaj spokoju, który mnie ogarnął. „Nie będę się ciebie trzymać. Gdy tylko urodzi się dziecko, odejdę dobrowolnie. Już podpisałam papiery rozwodowe”.
Wydał z siebie niedowierzający śmiech, wściekły ponad miarę. „Więc to jest powód, dla którego uciekłaś dziś bez telefonu i portfela?” Gniew wykrzywił jego rysy twarzy w grymas. „Scarlett, naprawdę myślisz, że wszystko, co robię, musi kręcić się wokół ciebie? Że moją odpowiedzialnością za to małżeństwo jest ciągłe bycie przy tobie przez każdą sekundę dnia? To, co stało się z Rebeccą, jest przeszłością. Już ci powiedziałem, że jej nie lubiłem, nie mówiąc już o kochaniu. Wszystko, co wtedy robiłem – dbanie o nią i opiekowanie się nią – było spowodowane ostatnią wolą Parkera. Rozumiesz?”