Rozdział 156
Wyraz rozbawienia na jego twarzy zniknął, gdy brwi znów zmarszczyły się w głębokim grymasie. „Scarlett, czy rozwód jest dla ciebie tak błahą sprawą?”
Opuściłem wzrok. Trywialne? Nic nie może być trywialne, jeśli ma coś wspólnego z Rebeccą.
Wciągnął mnie do samochodu i uruchomił silnik.