Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1401
  2. Rozdział 1402
  3. Rozdział 1403
  4. Rozdział 1404
  5. Rozdział 1405
  6. Rozdział 1406
  7. Rozdział 1407
  8. Rozdział 1408
  9. Rozdział 1409
  10. Rozdział 1410
  11. Rozdział 1411
  12. Rozdział 1412
  13. Rozdział 1413
  14. Rozdział 1414
  15. Rozdział 1415
  16. Rozdział 1416
  17. Rozdział 1417
  18. Rozdział 1418
  19. Rozdział 1419
  20. Rozdział 1420
  21. Rozdział 1421
  22. Rozdział 1422
  23. Rozdział 1423
  24. Rozdział 1424
  25. Rozdział 1425
  26. Rozdział 1426
  27. Rozdział 1427
  28. Rozdział 1428
  29. Rozdział 1429
  30. Rozdział 1430
  31. Rozdział 1431
  32. Rozdział 1432
  33. Rozdział 1433
  34. Rozdział 1434
  35. Rozdział 1435
  36. Rozdział 1436
  37. Rozdział 1437
  38. Rozdział 1438
  39. Rozdział 1439
  40. Rozdział 1440
  41. Rozdział 1441
  42. Rozdział 1442
  43. Rozdział 1443
  44. Rozdział 1444
  45. Rozdział 1445
  46. Rozdział 1446
  47. Rozdział 1447
  48. Rozdział 1448
  49. Rozdział 1449
  50. Rozdział 1450

Rozdział 1401

„Jak wyglądam?” Ava spojrzała na swoją młodą córkę i kiwnęła głową z zadowoleniem. „Absolutnie oszałamiająco, oczywiście. Spójrzcie na siebie, jesteście moimi córeczkami. Nie martwcie się, wy dwie będziecie pięknościami balu”. Barbara i Becky, po każdej stronie Avy, z wdzięcznością się do niej uśmiechnęły. „Nie będziemy tam najładniejsze. Najpiękniejszą kobietą na bankiecie z pewnością będziesz ty, mamo”. Ava parsknęła śmiechem. „Wy, dziewczyny, naprawdę umiecie słodko mówić”. Wszystkie roześmiały się beztrosko. Po chwili uśmiech Becky zbladł i zapytała ponuro:

„Tata będzie tam z wami na bankiecie państwowym, prawda?” Uśmiech Avy również zniknął, a błysk bólu przemknął przez jej oczy. Becky zdała sobie sprawę ze swojego błędu, ale to tylko podsyciło jej urazę. „Tata jest śmieszny. Jesteś jego prawowitą żoną. Jak on może spędzać każdy dzień z tą inną kobietą? Ona nawet nie może mieć dzieci, a on zaniedbuje nas dla niej. Nienawidzę go!” Ava poczuła ukłucie bólu. „Dość, Becky! Czy nie dbałam o was obie?” Zaskoczona wybuchem Avy, Becky cofnęła rękę i tupnęła na górę. Barbara pocieszyła Avę, delikatnie klepiąc ją po ramieniu. „Nie denerwuj się. Tata na pewno wróci na tak ważną okazję. Zawsze wracał, prawda? I w przeciwieństwie do innych mężczyzn, tata nie ma wielu żon. Nadal masz swoją godność…” W ich społeczeństwie posiadanie kilku żon było powszechne wśród bogatych mężczyzn. Ava, która dorastała w bardziej konserwatywnym środowisku, miała trudności z pogodzeniem się z tym. Barbara i Becky jednak, dorastając tutaj, nie miały z tym problemu. Nigdy nie rozumiały, dlaczego Ava była tak przeciwna temu, żeby ich ojciec brał kolejne żony. Gdy dorastali, zaczęli rozumieć pewne rzeczy, ale nadal nie mogli niczego zmienić. Co więcej, ich ojciec nigdy nie zamierzał poślubić ich matki. Gdyby Ava nie zaszła w ciążę i nie powiedziała o tym ich babci, ich ojciec by się z nią nie ożenił. Być może Ava powinna pozwolić ojcu poślubić tę inną kobietę. Mogłoby to przypomnieć mu wyrozumiały charakter Avy. Ale kto teraz był winien?

Chociaż nikt nie wyraził tych myśli, wszyscy byli tego świadomi. Unikali tego tematu z szacunku dla królewskiej godności. Ava była adoptowaną córką królowej Julii, a jej mąż, William, był siostrzeńcem Julii. Barbara zaprowadziła Avę na kanapę, a następnie poruszyła nowy temat. „Mamo, pamiętasz Chloe?” Twarz Avy się zmieniła. „Pamiętam. Dlaczego?” Barbara uśmiechnęła się tajemniczo, a w jej oczach pojawił się błysk czegoś więcej. „Została zaproszona na bankiet państwowy. Zastanawiam się tylko, czy ma jakieś inne plany...” Ava, która wyczuła coś dziwnego w tonie Barbary, zwróciła się do niej. „Co sugerujesz? Wypluj to”. Barbara lekko się zaśmiała. „Martwię się tylko o jej poprzednią waśń z Becky w P City. Zastanawiam się, czy tym razem nie wywoła kłopotów...” Ava prychnęła,

تم النسخ بنجاح!