Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Księga #1 Spotkanie
  2. Rozdział 2 Wyzwanie
  3. Rozdział 3 Relacje
  4. Rozdział 4 Drastyczna zmiana
  5. Rozdział 5 Umowa
  6. Rozdział 6 Nie obchodzi mnie to
  7. Rozdział 7 Jego nagła zmiana
  8. Rozdział 8 Impreza
  9. Rozdział 9 Samuela
  10. Rozdział 10 Żałujesz?

Rozdział 5 Umowa

Jean Verodine

„ To naprawdę dobrze, proszę pani” powiedziała pokojówka Blake'a, Romina, a ja się do niej uśmiechnęłam. Teraz robię makaron dla siebie i Blake'a. Pomyślałam, że powinnam mu się jakoś odwdzięczyć za to, że pozwolił mi tu zostać na jakiś czas.

Pozwoliłem Rominie spróbować jedzenia i ona dała mi za nie dwa kciuki w górę.

„ Nie jest słone, prawda?” – zapytałem, próbując ponownie.

„ Doskonałe doprawienie, pani Verodine.”

„ Nie bądź zbyt formalna, mów mi po prostu Jean.” Poklepałam ją po ramieniu, a ona skinęła głową.

„ Co tu się dzieje?” Blake nagle wszedł.

„ Robię ci kolację” – powiedziałam do niego słodkim tonem, a on spojrzał na mnie zszokowany.

" Kolacja?"

„ Usiądź.” Pociągnęłam go do jadalni i pozwoliłam mu usiąść. Postawiłam przed nim miskę spaghetti. Spojrzał na nią, a potem na mnie.

„ Co?” zapytałam, ale on tylko spojrzał na mnie bez wyrazu. Wróciłam do kuchni i wzięłam jeszcze jedną miskę

„ Mis- mam na myśli Jean, ty rezygnujesz-“

„ To dla ciebie”. Uśmiechnęłam się do niej, a ona spojrzała na mnie wzruszona.

„Dziękuję za pomoc”. Powiedziałam i wyszłam z kuchni. Usiadłam naprzeciwko Blake’a i podekscytowana spojrzałam na spaghetti.

„ Gdzie podziała się moja zimna Jean?” – zapytał Blake, a ja spojrzałam na niego.

„ Chcesz, żebym wrócił do zimna?”

„ Nie, ale to niesamowite, że można się zmienić w ciągu kilku godzin” – powiedział.

„ Jedz, umieram z głodu. Powiedz mi, co o tym myślisz”. Wskazałem spaghetti widelcem. Zaczął wgryzać się w nie.

„ To dla mnie dziwne.”

„ Nie podoba ci się? Zmuszę cię-“

„ Nie jedzenie, jest dobre, ale ty.” Spojrzał na mnie poważnie.

„ A co ze mną?”

„ Zmieniłaś się z zimnej Jean w słodką Jean w ciągu zaledwie kilku godzin. Podoba mi się, że zgadzasz się mnie poślubić, ale ta sprawa jest dziwna”. Gestem wskazał na mnie, a ja skinęłam głową.

„ Chciałbym ci się odwdzięczyć za to, że pozwoliłeś mi tu zostać.”

„ Wkrótce zostaniesz moją żoną, nie musisz mi się odwdzięczać” – powiedział.

„ Blake, nie będę twoją prawdziwą żoną. Jestem twoją marionetką.” Stwierdziłam oczywisty fakt.

„ Jean-“

„Podoba ci się? Jakie jest twoje ulubione jedzenie? Żebym mógł je ugotować następnym razem.” Zapytałem, a on dziwnie na mnie spojrzał.

„ Jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłem!”

„ Wkrótce się przyzwyczaisz” – powiedziałem i oboje zjedliśmy. Rzadko rozmawialiśmy, po skończeniu całego jedzenia. Poszedłem do kuchni z brudnymi naczyniami i umyłem je.

„ Jean, pozwól mi!” Romina podbiegła do mnie, a ja parsknęłam śmiechem

„ Wszystko w porządku, po prostu odpocznij. Założę się, że już jesteś zmęczona”. Uśmiechnęłam się do niej. Po umyciu wszystkich naczyń wyszłam do jadalni i zobaczyłam Blake'a zajętego telefonem.

„ Sporządźmy umowę” – powiedziałem i nagle ktoś zapukał do jego drzwi. Blake wyszedł z jadalni, a ja zajrzałem, żeby zobaczyć, kto przyszedł.

„ Hej Blake.” Dwóch ciemnobrązowych facetów przywitało Blake'a, ten w ciemnoniebieskim garniturze wyglądał bardzo podobnie do Blake'a.

„ Hej Aaronie.” Blake przytulił go krótko.

„ Jak się masz?” zapytał drugi facet.

„ Dobrze, a ty?” zapytał Blake i weszli do środka.

„Jean” Blake nagle mnie zawołał i wyszedłem. Dwóch facetów odwróciło się do mnie, a Blake pociągnął mnie do siebie. Objął mnie ramieniem .

„ Nowa dziewczyna?” Przepraszam? Powiedział facet o imieniu Aaron.

„ Moja przyszła żona Aaron, nie jest nową dziewczyną” odpowiedział Blake.

„ Pierwszy raz widzę, że przyprowadzasz dziewczynę do swojego domu” – powiedział drugi facet.

„ Jestem Jean” – przedstawiłam się.

„ Kenneth Domanco.”

„ Jestem Aaron Samuel, jego kuzyn” powiedział Aaron, a ja skinęłam głową, patrząc na nich.

„ Miło poznać.” Uśmiechnęłam się niezręcznie.

„ Miło mi poznać ciebie, piękna” Kenneth uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko.

„ Nie flirtuj z nią!” Blake spojrzał na niego wrogo, a Kenneth się zaśmiał.

„ Myślę, że nigdy się nie ustatkujesz” – powiedział Ken.

„ Nie jestem, kontrakt małżeński.” Blake odpowiedział, a moje oczy się rozszerzyły. Spojrzałam na niego, a on się do mnie uśmiechnął.

„ Możemy być razem, jak już skończycie z nim”. Przepraszam? Uważasz, że jestem dziwką?

„ Skopię ci tyłek, Ken, zamknij się!” syknął Blake, patrząc na niego wściekle.

„ Gdzie jest umowa i cały plik?” – zapytał Aaron, a Blake wskazał na stół.

„ Na tym stole, weź go i wyjdź!” syknął Blake.

„Spieszysz się?” Aaron uśmiechnął się do nas obu i poczułem w tej chwili obrzydzenie. Tacy chłopcy jak oni zawsze wykorzystują dziewczyny, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Chłopcy są głupi.

„ Zamknij się Aaronie!” Blake popchnął go, żeby mógł dostać plik, którego chciał. Aaron dostał plik.

„ Idźcie!” Blake wyrzucił ich.

„ Byłeś niegrzeczny, kolego? Do zobaczenia następnym razem, okej?” powiedział Ken i spojrzał na mnie z uśmiechem.

„ Pa, baw się dobrze!” powiedział Aaron, a Blake zamknął mu drzwi przed nosem. Usłyszeliśmy ich śmiech.

„ Sporządźmy umowę” – powiedziałem mu chłodno.

„ Znowu zimno? Wolę słodką Jean!” zaprotestował Blake, a ja przewróciłam oczami.

„ Daj mi dwa papiery i położymy je na stole w jadalni” – powiedziałem.

„ Poproś mnie grzecznie, kochanie.” Złapał mnie za ramiona i pochylił się ku mnie.

„ Po prostu weź-“ Odepchnęłam jego ręce od moich ramion, ale zamiast tego dostałam pocałunek. Przyciągnął mnie bliżej, nie przerywając pocałunku. Owinął ramiona wokół mojej talii, zabezpieczając mnie tak, że nie mogłam nigdzie pójść. Poczułam, jak mój organizm szaleje, ciepło i elektryzujące uczucie przemierzały całe moje ciało.

„Blake!” Odepchnęłam go, ale on nadal trzymał mnie w ramionach i całował.

„ Blake!”

„ Oddaj mi moją słodką Jean.” Zatrzymał się i spojrzał mi prosto w oczy.

„ Napiszmy umowę” Wyplątałem się z jego ramion i poszedłem do jadalni. Wziął papiery i długopisy.

„ Oboje spisujemy umowę i od razu ją omawiamy, żeby zobaczyć, czy się na nią zgadzamy, czy nie” – powiedziałem, a on skinął głową. Oboje zaczęliśmy pisać umowę, myślałem o tym wiele rzeczy.

„ Gotowe” – powiedział, a ja spojrzałam na niego z niedowierzaniem.

„ Gotowe? Dopiero zaczęliśmy!” – powiedziałem, a on skinął głową, krzyżując ramiona przed klatką piersiową.

„ Masz.” Przesunąłem mu swoją kartkę, gdy skończyłem wszystko. On również podał mi swoją kartkę i zacząłem ją czytać.

„ Co to, do cholery, jest?” – wybuchnął, a ja na niego spojrzałam.

" Co?"

„ Żadnego spania w tym samym pokoju, żadnego całowania, żadnego przytulania. Co jest z tym kontraktem?” Podarł mi papier, a moje oczy się rozszerzyły, ponieważ nie spodziewałam się, że podrze go na kawałki.

„Właśnie tego chcę!” syknęłam do niego , a on pokręcił głową. Odwróciłam głowę w stronę papieru, a moje oczy się rozszerzyły, ponieważ jego kontrakt był przeciwieństwem mojego.

„ Jesteśmy mężem i żoną, a nie obcymi ludźmi” – stwierdził poważnie.

„ Fałszywe, Blake. Dodawaj to za każdym razem, gdy mówisz ze mną mąż i żona.”

„ Mimo wszystko... zamierzamy wziąć ślub naprawdę, nawet jeśli to tylko na podstawie umowy.”

„ Ojej.”

„ Więc stwórzmy nową umowę, przyszła żono.” Uśmiechnął się krzywo, a ja spojrzałam na niego z niedowierzaniem.

تم النسخ بنجاح!