Rozdział 688
Podczas gdy cały personel biurowy pracował niechętnie, Kirk stanowił ich dokładne przeciwieństwo. Mimo że zdawał się odpoczywać w domu, tak naprawdę cały czas jego myśli krążyły wokół pracy.
Kącik jego ust uniósł się w uśmiechu. Największą radością jego życia było to, że mógł stale widywać Caroline.
Wszystko było tego warte. Nawet jeśli oznaczało to, że musiał się wysilić, żeby udawać, że nie ma pracy. Nie chciał znowu stracić Caroline.