Rozdział 428
Zanim Karolina doszła do siebie, minęło już pół godziny.
Wszyscy pozostali czekali w jadalni, nie śmiąc wydać dźwięku. W milczeniu obserwowali Kirka, który cały czas był przy Caroline.
Angelo otarł łzy i powiedział po macoviańsku: „Jakie wzruszające”.