Rozdział 346
Serce Leili wali. Kelvin mógł powiedzieć te słowa tak, jakby mówienie o zabiciu jej było jak mówienie o spacerze, ale złowrogie spojrzenie w jego oczach wystarczyło, by dać jej znać, że tak myśli.
Wyskakuje z samochodu, żeby rzucić się do ucieczki, ale Kelvin już czeka na nią po drugiej stronie. Jej oczy wyskakują z orbit z powodu jego prędkości. Jego aura zdecydowanie nie jest jedyną rzeczą, która się w nim zmieniła.
„Nie musisz teraz robić sceny” Kelvin zanurza jedną rękę w kieszeni i wyciąga podłą truciznę „to trucizna. Możesz to sobie ułatwić, pijąc ją, będę patrzył, jak umierasz, a potem pozbędę się twojego ciała, albo możesz to utrudnić i będę musiał użyć mojego…” chowa pazury i uśmiecha się do nich sadystycznie.