Rozdział 206 To jest salon, a nie ziemia niczyja
„Twoja osobista sekretarka?”
Lucas spojrzał na Tiffany, skinął głową, nie zmieniając wyrazu twarzy, a następnie cierpliwie ją przekonał: „Słuchaj, twój mąż jest prezesem międzynarodowej firmy. Codziennie zajmuję się wieloma projektami, z których wiele jest wartych dziesiątki miliardów. Jest wiele rzeczy, których możesz się od nich nauczyć. Co powiesz na to, żebyś została moją osobistą sekretarką, a ja nauczę cię, jak robić interesy lub inne rzeczy?”
Tiffany podświadomie czuła, że Lucas ją oszukuje. Co mogła robić jako osobista sekretarka Lucasa? Wybrała kierunek związany ze sztukami pięknymi, co nie miało nic wspólnego z zawodem sekretarki.