Rozdział 474 Jeszcze nie wyszedłem z izby przyjęć
Tymczasem Mu Qingyao wylegiwała się na sofie, leniwie nakładając maseczkę na twarz i zajadając się owocami.
Głęboko w środku jej skrzywiony umysł rozkoszował się satysfakcją.
W myślach odtwarzała sobie różne upokorzenia, jakich doświadczyła Charlotte, nie potrafiąc ukryć mściwej przyjemności w jej oczach.