Rozdział 153
W końcu stanął przed kamiennym lustrem i głos zniknął.
Dłoń Nathana przypadkowo dotknęła kamiennego lustra i nagle kamienne lustro rozświetliło się. Nathan wpatrywał się w kamienne lustro ze zdumieniem, gdy światło na nim powoli zaczęło się rozpraszać i łączyć, przekształcając rozmazaną powierzchnię w gładkie, promienne odbicie. Światło rozproszyło się i ostatecznie skrystalizowało w wyraźny obraz.
Tęczowy Most.