Rozdział 271 271
Na łóżku leżała dziewczyna, która wyglądała na szesnasto- lub siedemnastoletnią. Jej ręce były przykute do wezgłowia, a całe ciało pokryte było śladami ugryzień. Z kilku śladów spływała krew, a inne zrobiły się fioletowe.
Mężczyzna, który przyciskał swoje ciało do jej ciała, jęczał z przyjemności, walił ją. Zatopił zęby w jej lewej piersi, a drugą ręką chwycił drugą.
„P-proszę mnie puścić” – krzyknęła dziewczyna łamiącym się głosem.