Rozdział 108 Tak gorąco
Pamela nie przejmowała się tym, skąd to wziął. Okrążyła go nogami i rozkazała: „Po prostu mnie pieprz. Gdziekolwiek, i pamiętaj, że nie przestaniesz, dopóki nie zabraknie mi sił”.
„Jak sobie życzysz” Louis zgodził się i zanurzył się w niej. Z jej ust wydobył się cichy jęk, a ona się uśmiechnęła, wpatrując się w Louisa, oczekując, że spełni jej pragnienia, ale Louis się zatrzymał.
„Do cholery” – zaklęła Pamela pod nosem. Louis zatrzymał się tylko, by pozwolić jej przystosować się do jego rozmiaru, zanim wbił się mocniej i głębiej, jak nudna śruba.