Rozdział 46
„Nie mam wątpliwości, że w swoim czasie to zrobisz”. Uśmiechnęłam się. „Devin jest głupcem. Mieć ciebie i twoje dzieci, a potem wszystko to zmarnować dla czegoś tak samolubnego”.
„Wciąż nie mogę pojąć, jak mógł zrobić coś takiego swoim dzieciom” – powiedziałem, a w moim głosie pobrzmiewała mieszanka gniewu i niedowierzania. „A potem pomyśleć, że był gotów zapewnić dziecku jakiekolwiek życie, które miało przyjść na ten świat...”
Grace westchnęła, a jej wyraz twarzy był ciężki od mieszanki smutku i frustracji. „Zadawałam sobie to samo pytanie wiele razy. Ale teraz powinniśmy skupić się na stworzeniu stabilnego i kochającego środowiska dla Cecila i Richarda”.