Rozdział 130
Gdy wracałam do środka, wzięłam kubek grzanego wina od sprzedawczyni, która wydawała się tak zachwycona spotkaniem ze mną, że musiałam ją uściskać.
Wróciłem do głównej części zamku, patrząc na wszystkie gobeliny na ścianie. Podniosłem kubek do ust, bogaty aromat unosił się w moich zmysłach, gdy go popijałem. Alkohol rozgrzał mi gardło, gdy pozwoliłem sobie na chwilę samotności, rozkoszując się uroczystościami.
Mój lud był szczęśliwy.